Kaczkę robiło się u nas odkąd pamiętam tylko w jeden sposób – faszerowało się ją mięsem, wątróbką pietruszką i bułką. Czy była smaczna? Wszystkim ( oprócz mnie ) i tak najbardziej smakował farsz, bo samej kaczki nie zostawało po upieczeniu zbyt dużo. Robiła się wysuszona i taka jakaś niekonkretna w smaku. Postanowiłam więc złamać rodzinną tradycję i czasie kiedy trwa sezon na pyszne , słodkie figi i nasze węgierki połączyć wszystko w całość. I powiem nieskromnie, że wyszło bajecznie i ta wersja kaczki od dziś będzie rządzić w naszym domu.
4 filety z kaczki
Składniki:
4 świeże figi
1 szklanka węgierek bez pestek
1 łyżeczka cukru brązowego
1/3 szklanki wody
4 łyżki sosu sojowego
1 łyżka octu balsamicznego (można pominąć )
Sól, pieprz
Przyrządzenie:
Filety z kaczki, myjemy i dokładnie osuszamy ręcznikiem papierowym. Skórę kaczki nacinamy w paski i kaczkę nacieramy dobrze solą, odstawiamy na 15 minut.
Do garnka wlewamy 1/3 szklanki wody , dodajemy wypestkowane śliwki i przekrojone na ćwiartki figi. Całość gotujemy aż do momentu kiedy i figi i śliwki będą miękkie. Wyłączmy, odstawiamy na chwilę i przecieramy je przez sitko. Przelewamy je z powrotem do garnka, dodajemy sos sojowy, cukier brązowy i ocet balsamiczny gotujemy około 5 minut tak aby powstał nam w miarę gęsty sos.Patelnie rozgrzewamy. Z filetów ścieramy ręcznikiem papierowym nadmiar soli. Filet kładziemy skórą do dołu na patelni i smażymy po mniej więcej 4-8 minut z każdej strony w zależności od stopnia wysmażenia.
Filet z kaczki serwujemy z sosem figowo-śliwkowym od razu po przygotowaniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz