Ten lekko przedłużony przeze mnie weekend obfitował w mnóstwo atrakcji nie zawsze tych fajnych, ale podsumowanie weekendu tak czy inaczej wychodzi In plus. Powrót do przeszłości z przyjaciółmi przy irlandzko-indyjskim jedzeniu powtórzymy pewnie nie prędko, ale te dwa wieczory to było to co Misie lubią najbardziej Jak dodamy do tego piękną pogodę, spacery w lesie i dobre jedzenie i pierwszą w historii wygraną z NIEMCAMI piłkę nożną to na płacz mi się zbiera, że taki weekend prędko się nie powtórzy. Chociaż nie ma tego złego następne szaleństwa już za 5 dni Postanowiłam, zatem zakończyć ten przecudowny weekend wszystkim co lubię i wyszła mi taka oto polędwiczka
Składniki:
2 polędwiczki wieprzowe8 fig
2 łyżki miodu
1 niepełna łyżka musztardy
Sól, pieprz
200 gramów sera pleśniowego u mnie gorgonzola
100 ml białego wina
Olej do smażenia
Umyte i osuszone polędwiczki nacinamy w środku i faszerujemy pokrojonymi na ćwiartki figami. W misce mieszamy miód z musztardą i do tak przygotowanej marynaty wkładamy polędwiczki i marynujemy je minimum 15 minut.
W międzyczasie do małego rondelka wlewamy wino i dodajemy pokrojony w kostkę ser pleśniowy, gotujemy na małym ogniu, aż do momentu rozpuszczenia się sera.
Na patelni rozgrzewamy olej. Polędwiczkę smażymy po około 4-8 minut z każdej strony w zależności od stopnia wysmażenia. Usmażoną polędwiczkę, lekko solimy i odkładamy na parę minut na deskę aby odpoczęła.
Po tym czasie polędwiczkę kroimy w plastry, podajemy z sosem z sera pleśniowego i np. chipsami ziemniaczanymi
W międzyczasie do małego rondelka wlewamy wino i dodajemy pokrojony w kostkę ser pleśniowy, gotujemy na małym ogniu, aż do momentu rozpuszczenia się sera.
Na patelni rozgrzewamy olej. Polędwiczkę smażymy po około 4-8 minut z każdej strony w zależności od stopnia wysmażenia. Usmażoną polędwiczkę, lekko solimy i odkładamy na parę minut na deskę aby odpoczęła.
Po tym czasie polędwiczkę kroimy w plastry, podajemy z sosem z sera pleśniowego i np. chipsami ziemniaczanymi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz